pierwszy śnieg
mam nadzieję, że śnieg w listopadzie nie będzie znowu oznaczał mokrych świąt. niestety - w ostatnich latach właśnie tak było.
póki co - zaczął się grudzień i nadal biało wokół. ale za kilka dni temperatura ma skoczyć powyżej zera. nie żebym była miłośnikiem mrozów - ale skoro już mamy zimę, to niech będzie prawdziwie zimowo.
dla kur jest to pierwszy śnieg w ich życiu. pierwsze, które wyszły z kurnika, pomyślały, że to jakaś nowa karma i zaczęły szaleńczo dziobać wokół siebie. były też takie, które po kilku krokach po 'zimnym białym czymś' zawróciły z powrotem na ciepłą grzędę.
ostatecznie - wszystkie wyszły zwiedzać nowy zimny świat i po kilku godzinach już się przyzwyczaiły do nowych warunków.
kozy na pastwisku nie bardzo wiedzą co ze sobą zrobić - znikła trawa. więc po zrobieniu rundki kontrolnej wzdłuż płotu wracają na swoje słomiane piernaty.
w takich okolicznościach jabłka smakują trzy razy bardziej.
kto znajdzie kota?
drewutnia pełna. my się zimy nie boimy.
żeby tak pani pogoda była łaskawa i sypnęła takim śniegiem na święta... fajnie by było, prawda?
trzymajcie się ciepło!
Komentarze
Prześlij komentarz