zapraszam na kolację
warzywniak powoli zaczyna wracać do życia. liście pomidorów znów są zielone (a nie fioletowe), krzaczki kwitną, koperek się ruszył... może cośkolwiek z tego jeszcze będzie...?
foliak foliakiem - a grządki pod gołym niebem uraczyły nas dodatkiem do kolacji.
prawdziwe, własne, żółte, białe, różowe, czerwone, fioletowe... i nawet dzieciakom się podobały... nie tylko wizualnie.
a na deser...
nie są to hodowlane poziomki - to ta leśna drobnica. rośnie toto w trawie, pomiędzy chwastami, ledwie widoczne... zapach jest nie-do-o-pi-sa-nia!
komu, komu? bo idę do domu! i bez najmniejszych wyrzutów sumienia zjem nie dzieląc się z nikim... :p
foliak foliakiem - a grządki pod gołym niebem uraczyły nas dodatkiem do kolacji.
prawdziwe, własne, żółte, białe, różowe, czerwone, fioletowe... i nawet dzieciakom się podobały... nie tylko wizualnie.
a na deser...
nie są to hodowlane poziomki - to ta leśna drobnica. rośnie toto w trawie, pomiędzy chwastami, ledwie widoczne... zapach jest nie-do-o-pi-sa-nia!
komu, komu? bo idę do domu! i bez najmniejszych wyrzutów sumienia zjem nie dzieląc się z nikim... :p
Komentarze
Prześlij komentarz