marcowy marzec

chciałam już schować zimową kurtkę do szafy.














 pozbyłam się zimowych dekoracji w domu.








a potem zaczęło wiać.
i wiało przez dwa dni - a najbardziej wiało w nocy. zdawało się, że wilki wyją w kominie. i przywiało z powrotem zimę... jest ciemno, zimno, nadal wietrznie i ogólnie paskudnie.






tak, róża już zaczęła się zielenić... a tu znienacka każdy dostał po czapeczce.














marcowe przysłowia nie wzięły się znikąd.

czasem i w marcu zetnie wodę w garncu.
 w marcu słońce grzeje, czasem śnieżek sieje.
czasem marzec tak się podsadzi, że dwa kożuchy oblec nie zawadzi.
marzec odmienia wiatry, deszcz miesza z pogodą,
więc nie dziw, jeśli starzy czują go ze szkodą. 

co więcej - w sobotę wiało - a to były imieniny franciszki. co na to przysłowie?

gdy franciszka z wichrem po polu hasa,
może sypnąć śniegiem powyżej pasa.

no i masz...

wiosenne prace porządkowo-konstrukcyjne na zewnątrz wstrzymane - wracamy do domu...









Komentarze

Popularne posty