wielkanoc 2020

pogoda świąteczna - wiosna w pełni. szkoda, że z atmosferą trochę gorzej... ale mam nadzieję, że mimo wszystko świętujecie świątecznie.




na wzgórzu było symboliczne śniadanie - bo (prozaicznie rzecz ujmując) nie ma komu jeść. w dodatku plecy nadal nie zginają mi się tak, jak powinny, więc moja sobotnia działalność w kuchni była ograniczona. ale - no broń boże! - nikt w domu nie płacze z głodu.

zapraszamy - niestety tym razem li tylko wirtualnie - do stołu:

oczywiście, należy zacząć od jajek. z pierwszą w tym sezonie prawdziwą zieleniną - listkami sałaty z parapetu. nawet dzieciaki się zainteresowały.




pisanki zdobione kredkami, a w tle chlebowy baran wśród chlebowych kromek - pieczywo pszenne i pszenno-żytnie. tak, tak, wkręciłam się w zakwasy, w lodówce siedzą 3 fermentujące pojemniki.




ciasto cytrynowe, które równie dobrze może być w wersji pomarańczowej. maślano-cytrusowe, lekko-wiosenne. potrzebne składniki:
- 300g miękkiego masła,
- 200g cukru pudru,
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 4 jajka (5 jeśli są nieduże),
- 300g mąki pszennej,
- 2-3 cytryny lub duża pomarańcza.
najpierw trzeba wycisnąć sok z cytrusów. można również (ale nie trzeba) zetrzeć skórkę. masło z cukrem ubijamy na puszysto, a następnie dodajemy po jednym jajku, każdorazowo porządnie miksując. do masy dodajemy mąkę i proszek. na końcu dorzucamy skórkę z owoców i około 100ml soku (pozostały można zużyć do lukru lub po prostu do nasączenia ciasta tuż po upieczeniu). czas pieczenia (w 175-180 stopniach) zależy od foremki - moja porcja ciasta rozlana była do 3 różnych foremek i babeczka była gotowa już po około 35 minutach, ale pieczenie może trwać nawet 60 minut - test patyczka prawdę ci powie.




na następnym talerzu - ciasto marchewkowe. przepis spisany jeszcze w czasach, gdy chodziłam do szkoły podstawowej nr 39 w poznaniu :p
składniki:
- 4 jajka,
- 2 szklanki cukru,
- 1 szklanka oleju,
- garść rodzynek/żurawiny,
- garść orzechów (włoskich lub laskowych, mogą być migdały),
- 5 średniodużych marchewek,
- 3 szklanki mąki,
- 1 łyżka/1 małe opakowanie proszku do pieczenia,
- ewentualne dodatki: kakao lub przyprawa piernikowa lub cynamon.
przygotowanie:
- marchewki obrać i zetrzeć na tarce (zwykle trę na grubych oczkach).
- jajka ubić z cukrem na puszytsą masę.
- dodawać pomału olej cały czas miksując.
- dodać bakalie.
- dodać mąkę z proszkiem do pieczenia (i ewentualne dodatki) - ciasto może się zrobić dość twarde/gęste. cierpliwości...
- na koniec wmieszać marchewkę.
- piec w 175 stopiach do suchego patyczka (30-50minut w zależności od foremki).




nie zawsze wszystko wyjdzie tak jak powinno...




...ale podobno nie ma takiego problemu, którego by nie rozwiązała czekolada.




obiadowo pojawił się żurek. i choć on wcale nie należy do staropolskiej tradycji, to jednak trudno wyobrazić sobie święta bez tej zupy...




a co powiecie na chrzan? nie mam wpradzie zdjęcia, ale miseczka z chrzanem wygląda... no do chrzanu.

pamiętam, jak moja bieszczadzka babcia robiła tzw. 'chrzan z jajkiem'. i to nie tylko na święta. nie jest to skomplikowany proces. 2-3 żółtka ugotowanych na twardo jajek trzeba najpierw utrzeć z łyżeczką soli i łyżeczką cukru. nastpnie dodać drobno pokrojone lub starte na drobnych oczkach białko. na koniec dodać łyżkę majonezu i dodać chrzan. a ile tego chrzanu? to zależy od tego jak bardzo 'chrzanowy' chcecie mieć chrzan. my zrobiliśmy to w proporcji 3 jajka i mały słoik (180g) chrzanu. można doprawić jeszcze solą i pieprzem. podany do białej kiełbaski, ze świeżym chlebem smakuje jak... święta :)

akurat w świąteczną niedzielę rozkwitła pierwsza czereśnia. pszczoły słychać już z daleka... i w ogóle jakoś tak... ładniej się zrobiło na świecie...




a w ten świąteczny poniedziałek życzę wszystkim dobrego trawienia!



Komentarze

Popularne posty