raport

najsampierw chciałabym podziękować tym wszystkim, którzy pomimo braku nowych postów nadal tutaj zaglądali. ten rok był zdecydowanie inny...

pamiętam jak robiłam faworki i twarogowe pączki na tłusty czwartek. całkiem fajne zdjęcia mi nawet wyszły. i już układałam w głowie kalorycznego posta... ale ktoś w domu włączył telewizor i w jednej chwili świat stanął na głowie. potem było kilkanaście tygodni absurdów i abstrakcji z szumem samolotów nad głową, sytuacji tak prozaicznych a równocześnie nierealnych, że trudno je sensownie nawet opisać.
 
 

 
później wiosenno-letnie prace wokół domu, budowa stajnio-stodoły (stajdoły?), kozie wykoty, jarmarki, warsztaty, rozpoczęcie produkcji serów, za długie dni i zbyt krótkie noce spowodowały, że miałam czas tylko na wrzucanie pojedynczych zdjęć na facebooka i instagrama.

dni w tym roku mijały ekspresowo, wielu planów w ogóle nie zrealizowałam, a rośliny w większości nie bardzo chciały współpracować i nawet nie wiem, jakie były tego przyczyny - nadal się zastanawiam np. dlaczego słoneczniki zaczęły kwitnąć dopiero w październiku? ale będę mieć cały rok na jakieś ogrodnicze doszkalanie - już wiem, że w przyszłym roku nie będzie foliaka-warzywniaka, bo tegoroczny śnieg go zawalił...

rok kończymy chorobowo, z sernikiem i nadzieją na lepsze dni po zmianie kalendarza na ścianie. no i mam postanowienie - żeby przynajmniej raz w miesiącu złożyć do kupy kilka słów i opubikować post.

w nadchodzącym roku życzę wam tylko miłych niespodzianek, całego worka szans na szczęście i czasu na spokojne gapienie się na zachodzące słońce. do siego roku!



Komentarze

Popularne posty