o bohaterskim kominku

od kilku dni nie opuszczają nas chmury i mgły. dni ciemne i zimne. dzisiejszy poranek okazał się jeszcze ciemniejszy i zimniejszy - nie było prądu. w domu i wokół domu wszystko wyglądało tak, jak powinno. czyli awaria gdzieś w terenie. gazu tu nie ma, a skoro nie ma prądu - lodówka nie działa, czajnik nie działa, światła nie działają, piec grzejący wodę i kaloryfery też nie działa. a jakieś śniadanie i herbatę dzieciakom zrobić trzeba.

i po raz kolejny uratował nas kominek. cieplej w domu i... wodę zagotować też można. wprawdzie trwa to dłużej niż w czajniku - ale lepszy rydz niż nic.

na szczęście do południa awaria została usunięta - okazało się, że to bobry narobiły jakiegoś sabotażu...

Komentarze

Popularne posty