jesienna giełda ogrodnicza

słoneczny jesienny dzień i stragany... czyli duet idealny.
 
w miniony weekend podkarpacki ośrodek doradztwa rolniczego zorganizował piętnastą giełdę ogrodniczą w boguchwale. w zeszłym roku niestety padał deszcz, więc nie wiem, jak wyglądała poprzednia impreza. ale tegoroczna była warta podróży.

nazwa może być myląca, bo wystawcy byli związani nie tylko z ogrodami. w sumie to takich 'stricte ogrodniczych' stoisk to była garstka. poza chabaziami były: miody i produkty pszczele, wina, sery, pieczywo, wyroby mięsne, rękodzieło... nie zabrakło też takich stoisk jak 'zabawki odpustowe',  'pościele w dobrej cenie', wata cukrowa w wiadrze i pan z kolekcją płyt disco polo raczący wszystkich sąsiadów w promieniu kilkudziesięciu metrów swoją muzyką z głośnika.




 









 
 





 
 
stragany to nie wszystko - były konkursy, pokazy, można było wziąć udział w bezpłatnych konferencjach, odwiedzić stoiska różnych firm związanych z rolnictwem i przemysłem owocowo-warzywnym...
 
 
 
 
 
 
niewątpliwą atrakcją była ogólnopolska wystawa królików (na której, jak się później dowiedziałam z radia, było ponad tysiąc zwierzaków).
 

 














bez problemu zwiedzanie, oglądanie, degustowanie mogło zając cały dzień. najwięcej dzieci było w zakątku ze zwierzakami - można było spotkać kury, kaczki, gęsi, indyki, a także alpaki, a nawet popatrzeć jak powstaje kłębek nici z alpakowego futra.
 
 
 
 












 
popołudniu odbywały się występy kabaretów i zespołów muzycznych, jednak aż tak długo to tam nie zabawiłam. ten rok nie sprzyjał wielkim imprezom, więc naprawdę się cieszę, że udało mi się dotrzeć do boguchwały. ale żeby nie było tak kompletnie cukierkowo-zachwytowo, to powiem, że ceny powalały. nie wiem czy to jest związane z sytuacją wirusową, czy po prostu 'hand made' zaczyna się wysoko cenić. tak czy inaczej, giełdę w boguchwale na pewno odwiedzę w przyszłym roku.



Komentarze

Popularne posty