zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal

było już śnieżnie, było mroźno, było też na plusie. w sumie - zima jest całkiem, całkiem zimowa w tym roku...




wprawdzie zawieje i zamiecie śnieżne nie należą do moich ulubionych zjawisk pogodowych, to jednak ogólnie nie ma co narzekać - jeszcze nie jesteśmy odcięci od świata.






jeszcze żeby wirusy chciały się odczepić, to można by było częściej popatrzeć na świat z bliska...






zima zimą, ale czas zacząć myśleć o wiośnie. powstał już plan nowych grządek w warzywniaku (kształt, materiały, wykonanie). jak tylko śnieg zacznie znikać - trzeba będzie założyć kalosze i ruszyć w błoto. w zeszłym roku krety oraz inne nornice wyczerpały moje zapasy cierpliwości, więc mam zamiar ograniczyć ich działalność za pomocą siatki - mam nadzieję, że będzie skuteczna. niestety myśliwi nie nadążają, choć zimą wcale nie próżnują...




kiedy się sadzi marchewki i sałaty, to nikt się temu nie dziwi. ale jak człowiek przywozi do domu sadzonkę derenia... 'a co to to?', 'a po co to to?', 'a z tego naprawdę coś można zrobić?'... w sumie to smutne. bo przecież wcale nie tak dawno temu używano mnóstwa roślin - zarówno w kuchni jak i medycynie. i były one pospolite jak pokrzywy. a teraz - mało kto pamięta o tym, że z berberysów można robić nalewki, że rokitnik jest niesamowicie zdrowy, że niektóre nieszpułki są winno-piernikowe...  nierzadko ogrody pełne są roślin, o których zastosowaniu właściciele nic nie wiedzą. krzaki są sadzone trochę na chybił-trafił, trochę 'bo ładne', trochę 'bo szybko rośnie'. nie raz widziałam np. pigwowce w roli żywopłotów. rolę swoją spełniają - mają kolce, rosną dość szybko. ale owoce mało kogo interesują... na szczęście coraz częściej można spotkać 'nietypowe szkółki'. i w ogóle gdzieś tam na świecie ludzie zaczynają powracać do 'starych odmian' - bo one jakieś takie... lepsze. smaczniejsze. może nie tak ładne, nie tak równiutkie, nie tak obficie plonujące. ale mają w sobie to coś - i nie chodzi tylko o wspomnienia z dzieciństwa.






dni krótkie... ale potrafią się zacząć spektakularnie...




choć taki poranek szybko stawia na nogi, to ja mimo wszystko z niecierpliwością czekam na wiosnę. teraz słońce z trudem się przebija przez śnieżne chmury i tak szybko znika za wzgórzami...








wzgórza spokojnie drzemią pod śnieżną pierzyną. cierpliwie czekają na cieplejsze dni...



Komentarze

Popularne posty