wspomnienie jesieni

wczoraj sypnęło śniegiem - pierwszy raz w tym sezonie.




koniec śniadań na werandzie.




(pieczona owsianka z rodzynkami i żurawiną, mieszanką orzechów, sklejona miodem i oczywiście z czekoladą... niezłe, naprawdę niezłe...)




teraz nie ma szans na takie widoki.






a jeszcze przed chwilą królowala jesień...
































pod płotem wyrósł rzadko spotykany okratek australijski. niestety zanim zdążłyam go sportretować, dobrały się do niego ślimaki...




 na ciepłe zachody słońca trzeba będzie poczekać...





Komentarze

Popularne posty