kiedy liście żółtawym odblaskiem spełzną na dół (...)

słońce, deszcz, słońce, deszcz słońce deszcz słońce deszcz słońcedeszczsłońcedeszczszz... i wiatr.






tak więc - deszcz padał dziś poziomo, czasem mieszał się z gradem. gdy pojawiało się słońce, to usilnie próbowałam złapać aparatem jakieś jesienne liście, ale wiatr wywiał wszystko jakieś trzy województwa dalej.




temperatury skutecznie chłodzą nadzieje na szalone zbiory. pod folią trzymają się jeszcze zioła, patisony i pomidory koktajlowe, ale to już końcówka. mam w sumie problem z patisonami - rosną jak głupie, a ja nie bardzo wiem, co z nimi zrobić. kilka trafiło do słoików. wczoraj wypróbowałam na kolację 'patisony w panierce' - że niby robione jak schabowe. wszyscy przy stole zgodnie stwierdzili, że najlepszy był sos czosnkowy. ...a ze 20 sztuk jeszcze czeka na parapecie... ok, jeden trafił do przedszkola jako eksponat do koszyka z jesiennymi warzywami. ale co z resztą...?

na grządkach pozostały już głównie aksamitki i marchewki, reszta pozbierana. teraz tylko wymieniam blachy na kominku susząc wszystko po kolei.










jakie są prognozy pogody...?

 ♫ świeciło słońce, potem lunął deszcz




tylko jesienią są takie wieczory...





. . .

mam nadzieję, że baczyński wybaczy mi, że wykorzystałam jego 'nokturn'.



Komentarze

Popularne posty