mikołajki

zima o sobie przypomina. marznący deszcz, wiatr huczący w kominie, przedszkolakowe zapalenie oskrzeli i krtani...

wczoraj wczesnym popołudniem przyszła jakaś mgła. zrobiło się ciemno. po jakimś czasie zaczęło się przebijać słońce...






a potem kolory się zmieniły... i jakby nigdy nic, dzień ciągnął się dalej...




za dwa tygodnie przedświąteczny weekend. czas najwyższy rozpisać sobie plan świątecznych działań... chyba wypada zacząć od jakichś puszko-przechowywalnych ciastek, co nie? w takim razie - następnym razem spotykamy się przy ciastkach...



Komentarze

Popularne posty